Uciekinier – wirtualna prezentacja wspomnień genetycznych Ezia Auditore da Firenze z 1506 roku, odtworzona przez jego potomka – Desmonda Milesa w 2012 roku przy pomocy Animusa 2.01.
Opis[]
Ezio wychodzi z Rzymu przez Porta Aurelia i jedzie do Ferrary tropem Lukrecji Borgii, w której posiadaniu jest malowidło Leonarda o tytule „Zwiastowanie”.
Przebieg[]
Ezio przybywa do Delizia di Belriguardo i infiltruje go. Widzi Lukrecję Borgię wjeżdżającą na teren pałacu.
- Strażnik 1: Czy Duchessa (księżna pani) miała spokojną podróż?
- Lukrecja: Ani trochę. Strach o własne życie kazał mi tłuc się po bezdrożach.
- Strażnik 1: Nie rozumiem, co Duchessa (księżna) ma na myśli? Kto mógłby pragnąć waszej zguby?
- Lukrecja: Kiedyś mój ojciec trzymał ich z daleka, dbając o moje bezpieczeństwo. Teraz mnie ścigają. Chcą mej głowy.
- Strażnik 1: Ależ, Signora... (Pani...)
- Lukrecja: Spodziewałam się, że na prowincji będzie spokojniej. Ale śmierć przypełzła moim śladem i tutaj. Podwoić straże i informować mnie o wszystkich intruzach. Do palazzo nie ma wstępu nikt, poza przyboczną gwardią mego męża.
Lukrecja wjeżdża do palazzo.
- Strażnik 1: Słyszeliście rozkaz księżnej! Wszcząć alarm, gdy tylko pojawi się intruz.
- Strażnik 2: Biedny Alfonso, jego małżonka postradała zmysły.
Ezio wkrada się do pałacu.
- Mieszkaniec: Co to wszystko ma znaczyć? Miałem dziś zająć się obuwiem księżnej.
- Strażnik: Nikomu nie wolno wchodzić do palazzo.
- Mieszkaniec: Czy więc sama będzie polerowała swoje pantofelki?
- Strażnik: Nie nasza rzecz, co będzie robiła księżna.
- Mieszkaniec: Powiem wam, co myślę na temat takiego życia.
- Strażnik: A ja wolałbym, abyś to zachował dla siebie, człowieku.
- Mieszkaniec: Poskarżę się księciu!
- Strażnik: Najpierw musiałbym cię wpuścić.
- Mieszkaniec: Dość tego.
Mieszkaniec zaczął się przepychać.
- Strażnik: Stój, powiadam ci.
- Mieszkaniec: Chcę przejść!
- Strażnik: Musisz poczekać, aż Duchessa (Księżna) wyrazi na to zgodę.
Ezio przeskakuje do ogrodów.
- Strażnik 1: Chodzą słuchy, że książę ściągnął posiłki od samego papieża, by dobrze strzec swego palazzo.
- Strażnik 2: Juliusz przysłał Alfonso wielu swoich gwardzistów w zamian za wsparcie przeciwko Rawennie.
- Strażnik 3: Zobaczymy, jak długo potrwa ten sojusz.
Ezio wchodzi przez okno do pałacu, do komnaty Lukrecji Borgii.
- Lukrecja: Przybywasz, by mnie zabić, Assassino? (asasynie?)
- Ezio: Boungiorno, (Dzień dobry,) Lukrecjo. A może powinienem powiedzieć, Duchessa. (księżno.)
- Lukrecja: Mój mąż sam sobie przywłaszczył ten durny tytuł, który mu nie pasuje i trudno ukryć za nim prawdę.
- Ezio: Nie interesuje mnie twoje życie. Przybyłem tu po obrazy, które zdobią twe ściany.
- Lukrecja: Zmieniasz wystrój?
- Ezio: Naliczyłem pięć skradzionych przez ciebie malowideł Leonarda da Vinci i chcę je odzyskać.
- Lukrecja: Gdyby to było takie proste. Mój dom, moja rodzina, wszystko zostało mi odebrane. Myślisz, że Ferrara mnie miłuje? Jestem obca, niczym przybysz. Sierota. Nie ma już twych malowideł, Assassino. (asasynie.)
- Ezio: Nie wierzę ci.
- Lukrecja: Przerażające, prawda? Utracić wszystko. Może moglibyśmy sobie nawzajem pomóc.
Lukrecja zaczęła flirtować z Eziem.
- Ezio: Może. Gdzie są malowidła?
- Lukrecja: Sprzedane Francesco Colonnie... jeden trafił do bliskiego memu sercu Patrizio. Mieszka on nieopodal Il Vaticano. A jeden zostawiłam sobie.
- Ezio: Oddaj mi go.
- Lukrecja: Straże! Zanieść „Zwiastowanie” da Vinciego do powozu. Pozostawić go za murami.
- Ezio: Molto bene. (Bardzo dobrze.) A teraz zamknij oczy.
Ezio zaczął po kryjomu wiązać Lukrecję.
- Lukrecja: Mój mąż powróci niebawem ze swymi gwardzistami, więc lepiej spiesz się.
- Ezio: Wybacz mi, Duchessa. (księżno.)
- Lukrecja: Co takiego?
- Ezio: Żaden mężczyzna nie ukoi twojego cierpienia. Sama musisz się z nim uporać. Pozdrów ode mnie księcia pana.
Lukrecja zauważyła, że jest związana.
- Lukrecja: Straże! Straże!
Ezio w mniej, niż trzy minuty ucieka z Delizia di Belriguardo i dociera do powozu z malowidłem.
Konkluzja[]
Ezio odzyskał pierwszy obraz Leonarda, „Zwiastowanie”.
100% synchronizacji[]
Żeby osiągnąć stuprocentową synchronizację z Eziem, nie wolno nikogo zabijać.