Assassin's Creed Wiki
Advertisement
Assassin's Creed Wiki
Clowning Around
Artykuł ten jest w słabym stanie i wymaga jak najszybszej poprawy.
„Mogłem ocalić was wszystkich...”
―William Johnson do Connora.
Zagadnienie historyczne

Sir William Johnson (ur. 1715 w Meath; zm. 11 lipca 1774 w Nowym Jorku) – kupiec, główny negocjator armii brytyjskiej oraz członek zakonu templariuszy. Posiadał tytuł baroneta. Był pierwszym celem asasyna Connora.

Wczesne lata[]

Johnson urodził się w Irlandii, jednak pewne trudności zmusiły go do wyjazdu do kolonii w 1738 roku. Od tamtej pory opiekował się posiadłością swego wuja nad rzeką Mohawk. Wkrótce sam zaczął się interesować interesami i pieniędzmi, dlatego kupił posiadłość po drugiej stronie rzeki. Oprócz domu zbudował tam tartak i sklep. Całą posiadłość nazwał Mount Johnson. W 1743 roku przeprowadził się na jeszcze większą parcelę, którą nazwał Fort Johnson. Po tych wydarzeniach udało mu się zaprzyjaźnić z różnymi plemionami nad rzeką. Najlepsze kontakty miał z plemieniem Kanien'kehá:ka, od którego nauczył się języka i kultury. W armii brytyjskiej udało mu się dzięki temu zdobyć miano nadzorcy do spraw Indian. 

Wybuch wojny siedmioletniej[]

Zadania ze strony wojska[]

Po wybuchu wojny siedmioletniej był odpowiedzialny za rekrutację i dowodzenie wojownikami irokezów. Chociaż i tak większość z nich wybrało stronę francuską, to i tak Johnson miał pod rozkazy wielu żołnierzy.

Początki templariusza[]

Około 1752 roku Johnson i jego asystent Thomas Hickey zostali wprowadzeni do zakonu templariuszy przez Lawrence'a Waszyngtona.

Niedługo po wybuchu wojny, Johnson i Hickey dostali zaproszenia do Bostonu od Charlesa Lee – jednego z żołnierzy wojsk brytyjskich. Obaj mężczyźni dotarli więc do umówionego miejsca – tawerny Green Dragon. Johnson i Hickey więc osobiście poznali Lee. Czekając na jeszcze jednego gościa, Charles wytłumaczył Williamowi po co miał przybyć. Pewnego dnia skrzynia Johnsona ze wszystkimi „owocami” badań została ukradziona przez bandytów, były tam zapisy na temat Indian oraz ich święte przedmioty. William wysłał więc Thomasa Hickeya, aby ten ją znalazł. Do Green Dragon przybył kolejny gość, którym był mistrz templariuszy z LondynuHaytham Kenway.

Interesy Johnsona 18

William i Haytham obserwują amulet

Wiliiam poinformował gościa, że jego skrzynia została ukradziona oraz, że szuka jej już Thomas Hickey. Haytham zabrał Charlesa i razem wybrali się na poszukiwania. Wieczorem skrzynia wróciła do Johnsona. Kenway poprosił, aby William obejrzał amulet, który templariusz zdobył w Londynie od Mika. Johnson ujrzał na nim pismo, jakim posługiwało się plemię Kanien'kehá:ka. Haytham poprosił go o ustalenie miejsca, z którego pochodzi plemię. William wziął się więc do pracy. Dał Hickeyowi odpowiednią ilość pieniędzy, aby ten się umył i wykupił pokój.

Johnson męczył się przy amulecie. Twierdził, że matematyka mu nie wystarcza. Haytham zapytał się o jego kontakty z plemionami. William odrzekł, że będą musieli zdobyć zaufanie Indian, aby się dowiedzieć o tym miejscu. Johnson odłożył więc pracę na następne dni. Niedługo później Haytham i Lee uwolnili innego templariusza – Benjamina Churcha. Benjamin i William nawiązali ze sobą dobre kontakty, więc Johnson opowiedział mu o amulecie i zaufaniu Indian. Gdy Church spotkał znów Kenwaya, opowiedział mu na temat Silasa Thatchera, który więził mohawków w swoim forcie.

Inflitracja Południowej Bramy[]

ACIIISouthgate

Johnson, Lee, Church i Kenway w strojach brytyjskich

Po tym jak Haytham odnalazł ostatniego rekruta – Johna Pitcairna, templariusze przebrali się za Brytyjczyków i udając konwojerów, udali się do fortu Silasa. Gdy Kenway wyzwalał porwanych mohawków, Lee i Johnson udali się do jednej z grupy żołnierzy i spróbowali ich zagadać. Kiedy wszyscy Indianie zostali uwolnieni, templariusze zaczęli walkę. Silias w towarzystwie strzelców dowodził Brytyjczykami z murów fortu. Jednak Haytham zdołał go tam dopaść i uśmiercić razem z Benjaminem Churchem.

Kongres w Albany[]

Jeszcze w roku 1754 Johnson uczestniczył w kongresie w Albany. Spotkał się tam z Benjaminem Franklinem, badającym dla zakonu starożytny artefakt – Puzdro Prekursorów. Chciał, by oprócz tego zbadał on również tajemniczy Manuskrypt, zdobyty wcześniej przez templariuszy. Jednak brytyjski żołnierz, który miał mu przekazać artefakt powiedział, że templariusz James Wardrop, który go posiada nie przekazał mu go, gdyż uważa, że ryzyko jest zbyt duże. Wściekły Johnson przeprosił Franklina i rozkazał żołnierzowi, by zmusił Wardropa do przekazania Manuskryptu. Żołnierz ten, podobnie jak James został jednak zabity przez asasyna Shaya Cormaca, który zabrał Manuskrypt.

Ekspedycja Braddocka[]

W tym czasie Haytham i Lee postanowili poszukać pewnej kobiety, z którą Kenway rozmawiał w czasie wjazdu do fortu Silasa. Haytham wkrótce wrócił do rekrutów, którym powiedział, że generał brytyjski Edward Braddock szykuje ekspedycję na Fort Duquesne

Kiedy minęła zima, Brytyjczycy ruszyli z wyprawą przeciw Francuzom. Templariusze (oprócz Lee, który był żołnierzem Braddocka) wyjechali z Lexington do miejsca, które ustaliła Kaniehtí:io na miejsce spotkania. Kiedy ekspedycja zamieniła się w chaos za sprawą ataku Francuzów, Haytham zaczął ścigać Edwarda. Johnson i reszta prawdopodobnie pomagała Kenwayowi walcząc z Brytyjczykami zyskując czas dla Haythama. Ostatecznie Braddock zginął, a ekspedycja legła w gruzach. Kaniehtí:io pokazała jaskinię Haythamowi zgodnie z umową. Kenway tam jednak nic nie znalazł, więc kilka dni później wrócił do Bostonu. Poinformował wtedy rekrutów, że nie niczego było w tamtym miejscu. Haytham zaproponował, aby Lee dołączył do templariuszy. Johnson i reszta się zgodzili.

Dalsze losy wojny[]

Keep Your Friends Close 8

William, Jack Weeks i Shay Cormac na spotkaniu templariuszy w Nowym Jorku

Johnson dalej pomagał templariuszom, ale nie zapominał też o Brytyjczykach. William wziął udział tylko w jednej bitwie po stronie brytyjskiej, ale dostał za to sowitą nagrodę w wysokości 5000 funtów. W 1756 roku brytyjski pułkownik i również templariusz George Monro przekazał Johnsonowi i innym członkom zakonu, że asasyn Shay Cormac zdradził swoje bractwo, i że zamierza sprawdzić się w szeregach templariuszy. Johnson nie był z tego powodu zbytnio zadowolony uważając, że pułkownik za mocno ryzykuje współpracując z byłym asasynem. Mimo to po zniszczeniu przez Shaya zapasów trucizny należących do gangów, pracujących dla asasynów w Nowym Jorku, William zaczął ufać Cormacowi i w 1758 roku uczestniczył w oficjalnym przyjęciu go do zakonu.

W 1760 roku Johnson otrzymał na swoją własność ziemię o powierzchni ponad 300 kilometrów kwadratowych. Jego kontakty z mohawkami prawie całkowicie zanikły. W 1758 roku założył swoje własne miasto – John's Town, gdzie prowadził normalne życie przedsiębiorcy.

W 1760 roku Charles Lee razem z Johnsonem, Churchem i Hickey'em, wyruszył na ponowne poszukiwania miejsca prekursorów. W lesie odnaleźli indiańskiego chłopca, który nie chciał wyjawnić miejsca położnia wioski. W rezultacie Johnson uderzył go z całej siły kolbą od muszkietu, po czym dziecko straciło przytomność. templariusze znaleźli wioskę, jednak jej mieszkańcy nie wyjawnili miejsca, które widział Haytham. Zdenerwowani mężczyźni wrócili do Bostonu. 

Później Johnson pomagał Brytyjczykom tylko 3 razy. Dalej wojnę spędził w mieście.

Zakup wioski[]

Przygotowania do zakupu[]

W 1773 Johnson nie interesował się już plemionami Ameryki, bardziej interesował go pieniądz i parcela. William postanowił więc jeszcze bardziej powiększyć obszar swojego miasta. Dostał on zgodę od Konfederacji na zakup terenów Kanien'kehá:ka. Jednak koszty tego terenu były bardzo wysokie. William postanowił więc zapłacić za to herbatą. Udał się do Bostonu gdzie spotkał Charlesa Lee i Johna Pitcairna, którzy obiecali mu pomóc. W bostońskich dokach zostawała wyładowywana herbata, na którą templariusze położyli myto, dzięki czemu była droższa. Wszystkie pieniądze z zarobku trafiały do Johnsona, oprócz tych z myta, które trafiały do króla.

Herbatka bostońska[]

Johnsonherbatka

Johnson obserwuje niszczenie herbaty

Z 14 na 15 grudnia duże zapasy herbaty uległy zniszczeniu. Johnson nie dowiedział się o tym. 16 grudnia do Bostonu dopłynęły dwa statki z największymi zapasami herbaty. Wtedy to całe miasto zebrało się w porcie, aby oglądać jak Samuel Adams, William Molineux oraz Paul Revere wyrzucają ze statków zapasy herbaty. Johnson, Lee i Pitcairn zostali o tym poinformowani, więc udali się do doków. Widzieli tam, że mimo interwencji wojska, zapasy utonęły. Ostatnią skrzynię z herbatą wyrzucił indiański asasyn – Connor Kenway. Lee poklepał Johnsona po ramieniu i cała trójka odeszła.

Ponowny zakup wioski[]

Pół roku później Johnson dostał od templariuszy pieniądze, dzięki którym ostatecznie mógł zakupić wioskę. Tym razem przeszkodziła mu wizyta mohawków z plemienia Kanien'kehá:ka. Johnson postanowił porozmawiać z Indianami w swoim mieście. 

Rozmowa z Indianami[]

  • WilliamPokój! Pokój! Czyż nie byłem od zawsze jego orędownikiem. Czyż nie dbałem, aby nie spotkała was krzywda? 
  • Starszy IndianinJeśli chcesz o nas dbać, daj nam broń! Muszkiety i konie, abyśmy mogli się bronić sami!
  • WilliamWojna nie jest rozwiązaniem!
  • Starszy IndianinPamiętamy o Stanwix! Pamiętamy, że przesunęliście granice! Teraz wasi kopią w ziemi – okazując pogardę tym, którzy na niej żyli. Twoje słowa są pełne słodyczy, ale pod nimi kryje się fałsz. Nie przyszliśmy tu negocjować. Ani sprzedawać. Przyszliśmy, żeby ci powiedzieć, abyś się wynosił z tej ziemi wraz z innymi.
  • WilliamNiech więc tak będzie. Przyszedłem do was z gałązką oliwną, a wy wytrąciliście mi ją z ręki. Może miecz przemówi do was lepiej.
  • Jeden z IndianGrozisz nam?
  • WilliamW rzeczy samej.

Śmierć[]

Śmierć johnsona

Śmierć Williama

Po rozmowie panowała napięta atmosfera. Muszkiety były wycelowane w Indian, a Johnson czekał na reakcję mohawków. Nagle przed domem Williama pojawił się Connor, który sześć miesięcy temu wyrzucał herbatę templariuszy do morza. Wbił on ostrze w Johnsona, uratował Indian i uciekł z miasta. Nie wiadomo kto rządził miastem po śmierci Williama.

Ostatnie słowa[]

ACIII-johnsondeath

Johnson umiera

  • WilliamAch, nie. Coś ty zrobił?
  • ConnorPołożyłem kres twoim planom. Chciałeś przejąć te ziemie dla templariuszy...
  • WilliamOczywiście. Po to, aby ich BRONIĆ! Myślisz, że bezpieczeństwo indiańskich poddanych spędza sen z powiek dobrego króla Jerzego? Albo że ludzi z miasta choć trochę obchodzi ich los? A jakże, koloniści są skorzy do rozmów, gdy potrzebują strawy, schronienia albo ochotników do swoich armii. Ale gdy otoczą miasta murami – gdy będą potrzebować ziem pod uprawy – i gdy... gdy już nie będą mieli żadnych wrogów – wtedy zobaczymy, z jaką łaskawością zaczną traktować twój lud.
  • ConnorKoloniści nie szukają zwady z Irokezami.
  • WilliamNa razie. Ale to nastąpi. Taki jest świat. Z czasem się zmienią. Ja... Ja mogłem temu zapobiec. Mogłem ocalić was wszystkich...
  • ConnorMówisz o ocaleniu ludzi, których sam zabijałeś.
  • William: Tak. Bo nie chcieli słuchać! I ty najwyraźniej też nie chcesz.
  • ConnorNiech Wielki Bóg ześle na ciebie pokój, którego podobno tak pragnąłeś.
Advertisement