Assassin's Creed Wiki
Advertisement
Assassin's Creed Wiki

Publiczna egzekucja – wirtualna prezentacja wspomnień genetycznych Ratonhnhaké:tona z 28 czerwca 1776 roku, odtworzona przez jego potomka – Desmonda Milesa w 2012 roku przy pomocy Animusa 3.0.

Opis[]

Ratonhnhaké:ton został niesłusznie osadzony w więzieniu Bridewell za spisek przeciwko Jerzemu Waszyngtonowi. Właśnie ma się odbyć jego publiczna egzekucja.

Przebieg[]

Ratonhnhaké:ton śpi w swojej celi.

  • Strażnik: Wstawaj! Wstawaj, mówię! Powiedziałem, WSTAWAJ! Idziemy.
  • Więzień: Żegnaj!

Strażnicy wyprowadzili Ratonhnhaké:tona z więzienia i osadzili w karetce, którą miał być przewieziony na miejsce egzekucji. Tam zastaje go Thomas Hickey.

  • Thomas: Witaj, Connor. Nie sądziłeś chyba, że odpuszczę twoją pożegnalną imprezkę? Ponoć wsród publiki będzie sam Waszyngton. Oby tylko nie spotkało go nic złego.
  • Connor: Mówiłeś, że będzie proces!
  • Thomas: Zdrajcy nie zasługują, żeby się z nimi procesować. Lee i Haytham zadbali o to. Idziesz prosto na szubienicę!
  • Connor: Ja na pewno dziś nie umrę. Czego nie można powiedzieć o tobie.
  • Strażnik: Dosyć! Ruszaj!

Ratonhnhaké:ton pod eskortą żołnierzy idzie pod szubienicę. Widzi, jak jego ludzie przygotowują się, by go odbić. Pod koniec drogi jakaś kobieta uderza Ratonhnhaké:tona pięścią w twarz i opluwa go. Potem przybywa Achilles Davenport i odsuwa ją, by pomówić z asasynem.

  • Achilles: Nie jesteś sam. Tylko krzyknij, gdy będziesz nas potrzebował...
  • Connor: Nie myśl o mnie – musisz powstrzymać Hickeya. On...
  • Thomas: Wstawaj! Chyba nie chcemy się spóźnić? I na co było zgrywać bohatera, co? Ty i ten cały Juruś. Teraz zobaczycie, co was czeka: sosnowa jesionka i tyle.

Ratonhnhaké:ton wchodzi na szafot.

  • Charles: Bracia. Siostry. Dobrzy patrioci. Kilka dni temu odkryliśmy spisek tak odrażający i tak nikczemny – że nawet mówiąc o nim teraz, trudno mi powstrzymać oburzenie. Człowiek, którego tu widzicie, zamierzał zgładzić naszego ukochanego generała. A tak. Nikt nie zgadnie, jaka podłość, lub jakie szaleństwo mogło nim kierować. On sam nie ma nic na swoją obronę. Nie okazuje skruchy. I choć błagaliśmy go, by nam wyjawił, co wie, on uparcie milczy. Skoro nie chce złożyć wyjaśnień – ani przyznać się i odpokutować – cóż innego nam pozostaje? Chciał wydać nas na pastwę wroga. Zatem sprawiedliwość wymaga, abyśmy usunęli go z tego świata. Niech Bóg ulituje się nad twoją duszą.

Ratonhnhaké:ton zostaje powieszony, jednak wzywa swoich asasynów, by go uwolnili. Podbiega Achilles.

  • Ratonhnhaké:ton: Trzeba... powstrzymać Hickeya...
  • Achilles: Idź!

Ratonhnhaké:ton dobywa tomahawka, który wręcza mu jego mentor i biegnie zabić Hickeya, zanim temu uda się zgładzić Waszyngtona.

  • Thomas: Cholera. I myślałem, że pociągnę jeszcze chociaż jeden dzień. Szkoda.
  • Ratonhnhaké:ton: Chcę odpowiedzi. Po co Johnson chciał odkupić ziemię od mego ludu? Czemu Pitcairn wziął na cel Adamsa i Hancocka? Czemu miało służyć zamordowanie Waszyngtona? Dlaczego wasz zakon wspiera Brytyjczyków?
  • Thomas: A skąd mam niby wiedzieć? To templariusze. Lee. Ta wielka szycha, Haytham. Mają pieniądze. Mają władzę. To dlatego z nimi trzymałem. I TYLKO dlatego. Och, jasne, pewnie mają też jakąś tam swoją wizję. Ale nie dałbym za nią złamanego funta. Wciąż powtarzają śpiewkę o ludzkości i jej kłopotach. Płodzą swoje plany i zastawiają własne sidła, nie zawracając sobie mną głowy. Płacili mi, więc się na to godziłem. Nie pytałem po co, kto i dlaczego. Nie obchodziło mnie to.
  • Ratonhnhaké:ton: Przystałeś do ludzi, którzy chcieli ograbić nas z naszego człowieczeństwa tylko i wyłączenie dla zysku?
  • Thomas: A liczy się coś oprócz niego? Nie jestem tak naiwnym głupcem, żeby poświęcać wszystko dla jakiegoś celu. I co TO w ogóle jest cel? Kupisz coś za niego? Nie patrz tak na mnie. Różnimy się! Ty jesteś ślepym głupcem, który ugania się za motylkami. Ja zaś jestem facetem, dla którego liczy się kufel w jednej i jędrny cycek w drugiej ręce. Rzecz w tym, chłopcze, że ja mam to, czego pragnę. Albo raczej miałem. A ty? Ty zawsze wychodzisz z pustymi rękami.

Ratonhnhaké:ton odnalazł się w otoczeniu żołnierzy dowodzonych przez generała Putnama.

  • Israel: Spokojnie ludzie! Tylko spokojnie! Powiedziałem, żebyście opuścili te cholerne muszkiety! Ten człowiek to bohater! Generał potrafi czasem być uparty. Brednie, powiadał, gdy ostrzegaliśmy go, że coś takiego może się stać! Brednie!

Generał Putnam kopnął ciało Hickeya.

  • Ratonhnhaké:ton: Przestań.
  • Israel: Chciał zabić głównodowodzącego. Ciebie też o mało nie zabił. Był łajdakiem.
  • Ratonhnhaké:ton: Ale wciąż człowiekiem.
  • Israel: Taak. Ty i ta twoja zasadniczość.
  • Ratonhnhaké:ton: Gdzie jest Waszyngton? Muszę z nim pomówić.
  • Israel: Został zabrany, gdy tylko twoja egzekucja zmieniła swój bieg. Pewnie jest teraz w drodze do Filadelfii.
  • Ratonhnhaké:ton: Więc ja też tam ruszam.
  • Israel: Coś się stało?
  • Ratonhnhaké:ton: On wciąż jest w niebezpieczeństwie. Hickey nie działał sam.

Konkluzja[]

Ratonhnhaké:ton zabił Hickeya, ratując przy tym życie swoje i Waszyngtona.

100% synchronizacji[]

Żeby uzyskać stuprocentową synchronizację z Ratonhnhaké:tonem, należy spełnić następujące warunki:

  • Ludzie ochraniający Waszyngtona muszą przeżyć.
  • Ratonhnhaké:ton musi zabić dwóch wrogich milicjantów.
  • Spełnić wszystkie ograniczenia w trakcie jednej rozgrywki.

Ciekawostki[]

  • Podczas wspomnienia w tle widać Duncana Little, nawet jeśli Connor jeszcze go nie zrekrutuje;
  • podczas przemówienia Lee Hickey przyprowadza do niego Ratonhnhaké:tona, a jednocześnie widać go stojącego pod szubienicą, wśród tłumu.

Galeria[]

Advertisement