Hej! Ostatnio były różne blogi, typu ulubiona część, ulubiona postać, ulubiony niewolnik. Więc dziś chciałbym przedstawić wam moje ulubione wspomnienia z każdej gry z serii AC.
Assassin's Creed
Zabójstwo (Al Mualim)
To wspomnienie jest podsumowaniem fabuły. Poprzedza go niespodziewany twist fabularny, a potem niedowierzanie: "Jak to, Al Mualim jest templariuszem?!". Było tam też pokazane po raz pierwszy jak działa Rajskie Jabłko. Takie to było ciekawe. Siedziało się z otwartą buzią, mówiąc "ŁOT!?"
Assassin's Creed II
Sięgnąć nieba
Pamiętam, jak bardzo cieszyłem się, że będzie można latać maszyną Leonarda. Przechodziłem grę, która nadal jest według mnie najlepszą ze wszystkich i potem to wspomnienie. Nie było łatwe, ani trudne, a jednak skusiłem się jakieś 4 razy. Piękna Wenecja i tuzin ognisk i ta oprawa graficzna, która niektórym nie pasuje, ale według mnie było dobrze.
Assassin's Creed: Brotherhood
Pax Romana
Końcowe wspomnienie, które kończy historię jednego z najlepszych templariuszy serii - Cesare Borgii. Piękna Viana, mnóstwo walki i końcowa bitwa. Oczywiście dobrze zagrana postać miała świetny koniec.
Assassin's Creed: Revelations
Stawiać żagle!
W tej części miałem dylemat. Kilka wspomnień było świetnych, ale jedno najlepsze. Stawiać żagle! miało najlepszą oprawę graficzną i najlepszy "gemplej", który polegał na walce i swobodnym biegu.
Assassin's Creed III
Ostatni bastion Lee
Koniec Haythama=dużo łez. Smutny koniec templariusza, który zginął z ręki swego syna. Te dwa zdania tak bardzo w stylu Abstergo. Smutne i wspaniałe wspomnienie, co tu dłużej mówić.
Assassin's Creed IV: Black Flag
Nie ma się co pieścić
Kolejne wspomnienie ze śmiercią kogoś lub ogniem. Piromania! Smutne i dobra oprawa graficzna.
A jak jest u was?